Przebywając na przełomie 2005 i 2006 roku na Oddziale Chorób Płuc miechowskiego szpitala miałem możliwość przeczytania wszystkich czasopism pozostawionych przez ks. Latosińskiego pacjentom. W jednym z numerów katolickiego „Źródła” natknąłem się na informacje dotyczące duszpasterstwa polskiego w Monachium. Zadziwił mnie fragment podający, że pierwszą polską świątynię w Monachium – kościół św. Barbary wyremontowała po zniszczeniach wojennych Brygada Świętokrzyska NSZ. Jak to się stało, że brygada która jeszcze w styczniu 1945 roku stacjonowała w kilku wsiach położonych niedaleko Miechowa znalazła się w Monachium?
Aby odpowiedzieć na to pytanie należy się cofnąć do sierpnia 1944 roku. W tym miesiącu dowództwo Narodowych Sił Zbrojnych przystąpiło do koncentracji sił w rejonie miejscowości Lasocin i tworzenia największej partyzanckiej jednostki polowej – Brygady Świętokrzyskiej (Grupa Operacyjna Zachód NSZ). Kierownictwo NSZ uznało, że głównym wrogiem Polski jest Rosja, stąd też działania oddziału skierowane były nie tylko przeciw Niemcom, ale głównie przeciw komunistycznej partyzantce, wspieranej przez Rosjan.
Początkowo brygada liczyła 850 żołnierzy, a pod koniec wojny około 1250. Dowódcą brygady został Antoni Szacki – ps. „Bohun – Dąbrowski”. Uzbrojenie miało około 50-60% stanu osobowego, jednak szybko uzupełniono braki w walce z oddziałami niemieckimi i Armii Ludowej wzmocnionej skoczkami sowieckimi. W raportach VI Oddziału Komendy Okręgu AK pisano, że oddział jest dobrze uzbrojony i wyszkolony oraz że obozuje niemal na oczach Niemców. Całością sił brygada walczyła pod Rzombcem, Cacowem, Pogwizdowem, a w końcowym okresie wojny w Holiszowie i Haradisławach. Wraz z nadchodzącą zimą w grudniu 1944 roku liczebność brygady zmniejszyła się. Wtedy też przesunięto ją w rejon Marcinkowic i Kępia.
20 grudnia brygada została zaatakowana przez oddział Własowców, którzy zostali odparci przez 204 pułk brygady, a kilkudziesięciu Własowców wzięto do niewoli. Podczas przesłuchań ustalono, że był to oddział, który brał udział w tłumieniu powstania warszawskiego.
Od 22 grudnia brygada stacjonowała w Giebułtowie, Maciejowie Nowym, Boczkowicach, Święcicach i Janowicach. Bohun pisał, że okoliczna ludność przyjęła oddział bardzo życzliwie. Prokuratura i sąd polowy został rozmieszczony w Maciejowie Nowym. W czasie postoju przesłuchiwano osoby podejrzane o współpracę z lewicową partyzantką, jednak nikogo z uwięzionych Polaków nie skazano na śmierć. Podczas postoju drukowano i kolportowano czasopismo „Głos Narodowy”. W Maciejowie odbyły się spotkania przedstawicieli brygady i komend okręgowych AK „Kraków” i „Kielce” mające na celu uzgodnienie współpracy. Na niższych szczeblach dochodziło jednak do pewnych nieporozumień. Na kilka dni przed końcem 1944 roku oficer 106 dywizji piechoty AK „Jaksa” meldował swemu dowództwu, że „w miejscowościach Giebułtów, Maciejów, Adama, Boczkowice, Tochołów oraz Włodzimierka pojawiły się oddziały NSZ-tu z brygady „Bohuna”. Oddziały te są silnie uzbrojone i zajmują się rabunkiem ludności”. Utrzymanie tak dużego oddziału nastręczało kłopotów z zaopatrzeniem w żywność. Zresztą utrzymanie jakiegokolwiek oddziału partyzanckiego wymagało stosowania rekwizycji. Bardziej niezdyscyplinowani żołnierze usiłowali poprawić sobie byt we własnym zakresie. By temu zaradzić pod koniec stycznia wprowadzono karę śmierci za kradzież; kara ta obowiązywała do tej pory tylko za dezercję.
Po Świętach Bożego Narodzenia do brygady przyjechał Komendant Główny NSZ gen. „Bogucki”, odbyła się z tej okazji defilada pododdziałów oraz wręczenie odznaczeń za waleczność. Mieszkańcy Boczkowic urządzili w szkole zabawę sylwestrową, w której wzięli udział żołnierze NSZ wraz z płk. Bohunem. Łącznie postój Brygady Świętokrzyskiej w miejscowościach położonych na północny wschód od Miechowa trwał do 13 stycznia 1945 r.
W związku z ofensywą sowiecką, w nocy z 13 na 14 stycznia Brygada Świętokrzyska rozpoczęła forsowny marsz na zachód w kierunku stacji kolejowej Tunel. Po drodze została ostrzelana przez oddział Armii Ludowej, który jednak nie podjął walki i wycofał się. Nad ranem 14 stycznia oddziały przekroczyły linię kolejową Kielce – Miechów, zatrzymując się następnie w rejonie Kępie-Pogwizdów-Uniejów. Po kilku godzinach odpoczynku brygada została zaatakowana przez Wehrmacht, jednak po zaciętym boju odparto Niemców. Straty brygady wynosiły 9 zabitych i 10 rannych, po stronie niemieckiej były również dotkliwe.